Czyli Pyszne Zmiany
Zdrowe odżywianie to zupełnie odrębna dziedzina wiedzy, tym bardziej skomplikowana, im więcej wątpliwych, podstępnie podrasowanych produktów trafia na nasze stoły. Musimy zatem, nie tylko czytać etykiety, ale także stać się po trosze chemikiem, biologiem, a nawet genetykiem, by w pełni zrozumieć jedzenie, gdyż ono może stać się największym sprzymierzeńcem naszego organizmu. Z niego bierze się chęć do życia, pozytywne myślenie, radzenie sobie ze stresem, jak również siła do walki z chorobami – pod warunkiem, że spożywamy to, co nasz organizm rozpozna jako bezpieczne, czyli po prostu zdrowe. W ostatni latach mamy do czynienia z wieloma nietolerancjami pokarmowymi, często zastanawiamy się czy to tylko moda, czy w grę wchodzi stan naszego zdrowia. Coraz częściej okazuje się jednak, ze chodzi o to drugie, najcenniejsze – nasze zdrowie! Nietolerancje pokarmowe obniżają komfort życia, wywołują przykre dolegliwości, nieleczone – mogą przerodzić się w poważne schorzenia. Zjawisko nietolerancji pokarmowej zdarza się bardzo często, badania dowodzą, że dotyczy nawet 47% populacji, a mimo to mechanizm nietolerancji pokarmowej kryje bardzo wiele niewiadomych i nie zawsze lekarze przywiązują do tego problemu należytą wagę.
Typowymi objawami nietolerancji pokarmowej są: przedłużający się nieżyt nosa, częste zapalenie zatok, bóle stawów, bóle mięśni, osłabienie, wzdęcia, skurcze, zatrzymywanie wody w organizmie, nudności, zaparcia, biegunki, kolka, problemy z utrzymaniem masy ciała, migreny, bóle głowy, zaburzenia koncentracji, depresje, zmiany nastroju, zmęczenie przewlekłe, nadmierne pobudzenie, bezsenność, pokrzywka, atopowe zapalenie skóry, swędzenie skóry bez widocznej wysypki, które mogą występować pojedynczo lub objawiać się kilkoma syndromami i to nawet przez okres kilku tygodni, miesięcy, a nawet lat… A to dlatego, gdyż w normalnych warunkach białko pochodzące z pokarmu łączy się z przeciwciałami wyprodukowanymi przez nasz system obronny, tworząc kompleks immunologiczny, który następnie jest eliminowany przez układ odpornościowy, jeśli układ ten zostanie zbyt przeciążony, wtedy takie kompleksy mogą się gromadzić w stawach, w przewodzie pokarmowym i wywoływać objawy nietolerancji, czy spowalniać przemiany metaboliczne i prowadzić do nadwagi. Szkodliwe działanie pokarmów wpływa na część lub całość układu immunologicznego naszego ciała, ale też centralnego układu nerwowego i wywołuje większość chorób, których główny winowajca jest trudny w zdiagnozowaniu. Codzienne posiłki są źródłem energii, budulcem do ciągłego odnawiania się naszych tkanek, dostarczają witamin, minerałów, substancji antyoksydacyjnych, ale także trucizn, oksydantów, a także wiele szkodliwych składników.
To od nas zależy zatem, które pokarmy przeważają w naszym codziennym jadłospisie, czy wiemy w jaki sposób odżywiać się zdrowo, a jakie produkty eliminować z diety. Jednak zbyt często kierujemy się tylko preferencjami smakowymi, tym co mamy akurat w lodówce i co wymaga najmniej naszego wysiłku, a nie zastanawiamy się jak mogą oddziaływać na siebie poszczególne składniki potraw i jakie mogą być konsekwencje ich połączenia. Dopiero złe samopoczucie spowodowane nietolerancją pokarmową kieruje naszą uwagę na sposób doboru pokarmów.
Do głównych winowajców najczęściej zaliczamy: gluten, laktozę, cukier, sól, kurze jajka, orzechy ziemne, soję, warzywa psiankowate (pomidory, papryka, ziemniaki). Oprócz tych, uznawanych za wrogów, powstała lista dobroczynnych produktów żywieniowych, a na jej czele stanął amarantus – zwany także szarłatem. To najstarsza roślina świata, jednak doceniona dopiero w XXI wieku. To produkt bezglutenowy, niezwykle bogaty w łatwo przyswajalne białko, właściwe kwasy tłuszczowe, minerały, przede wszystkim wapń (zawiera go więcej niż mleko), fosfor, potas, magnez, żelazo. Również kasza jaglana zajmuje priorytetową pozycję, bogata w witaminy z grupy B, lecytynę i składniki mineralne, jak: wapń, fosfor, potas, żelazo, krzemionki. Nie zawiera glutenu, na co dzień jest świetnym źródłem energii, odżywia organizm, oczyszcza, odkwasza.
Płatki owsiane – ich cenne, nawet lecznicze działanie znane jest od zarania dziejów. Owies bowiem zawiera mnóstwo witamin z grupy B, witaminę E, łatwo przyswajalne białko, wielonienasycone kwasy tłuszczowe, wapń, żelazo, cynk. Warto spożywać w czasie regeneracji organizmu, przy spadku energii, braku odporności, w okresach wyczerpania psychicznego i przetrenowania fizycznego.
Kolejne miejsca na liście super produktów żywieniowych zajmują: suszone owoce, orzechy, pestki, ziarna, owoce i warzywa sezonowe, kiełki, czosnek, woda, kiszonki, a coraz bardziej popularna staje się Chia – czyli szałwia hiszpańska, to roślina doceniana już w czasach prekolumbijskich, a obecnie nastała na nią żywieniowa moda i całe szczęście, gdyż jej walory wpływają na cały organizm. Nasiona Chia są bogate w kwasy omega-3, białko, minerały, jak: żelazo, potas, magnez, fosfor, błonnik. Już 10g dziennie wystarczy by usprawnić działanie układu nerwowego, krwionośnego, poprawić pamięć i koncentrację, uspokoić nerwy, wyleczyć z depresji, zredukować masę ciała i nabrać kondycji psycho-fizycznej.
Stosowana jest do przygotowania smacznego i pożywnego śniadania w połączeniu z mleczkiem kokosowym i dodatkiem świeżych owoców, orzechów, czy musu, stanowi swoiste zagęszczenie zup, gdyż jest bardzo chłonna, nadaje konsystencji budyniowej, używana w piekarnictwie do pysznych wypieków, zarówno bułek, chlebów, ciasteczek, jak i tortów. A nasza ciekawość tego co nowe i co przywędrowało do nas z odległych kontynentów jest coraz większa, chętniej sięgamy po nieznane dotychczas produkty, odkrywamy ich wartości smakowe i zdrowotne, zmieniamy dotychczasowe nawyki żywieniowe i dla podtrzymania stanu zdrowia, nie boimy się eksperymentować. I nie dziwią nas już dania serwowane w większości współczesnych barów, czy restauracji, w stylu: kasza jaglana z jarmużem i kotlety z kalafiora, czy krakers gryczany z humusem z buraka i pieczone marchewki z rozmarynem. Sami chętnie przygotowujemy tego typu posiłki, coraz chętniej we własnej kuchni wypiekamy przeróżne ciasta, często jest to ciasto z fasoli czarnej, kakao, musu z daktyli, mąki gryczanej, mleka ryżowego, czy ciasto marchewkowo-gryczane z nutką pomarańczy, z mąką orzechowa, olejem kokosowym, mlekiem migdałowym … Ale chętnie sięgamy po stare i sprawdzone receptury, szczególnie z okazji różnych świąt i tradycji.
Już wkrótce, bo 11 listopada będziemy obchodzić dzień świętego Marcina i zarazem Narodowe Święto Niepodległości, a jak nakazuje zwyczaj trzeba zjeść choćby jednego słodkiego rogala świętomarcińskiego. Najsmaczniejsze oferuje oczywiście Piekarnia Cukiernia „Pellowski” wykorzystując własne firmowe receptury, które niezwykle przypadły do gustu klientom ustawiającym się tego szczególnego dnia w bardzo długich kolejkach, a zatem do zobaczenia przy ladach sklepowych!